wtorek, 24 marca 2015

nadal śmiertelni

Dlaczego często tak kurczowo trzymamy się spraw, które nie dają nam szczęścia, a co więcej takiej wewnętrznej satysfakcji. Zbyt często żyjemy przeszłością, jak tonący brzytwy, chwytamy się momentów, które nas uszczęśliwiały i nie zauważamy, że to już nigdy nie wróci.
Coś się kończy, coś zaczyna. Prosta kolej rzeczy.
Nie twierdzę, że dobrym wyjściem jest wszystko wymieniać na nowe, ale są rzeczy, których po prostu nie da się naprawić. Po chwiejnej spróchniałej drabinie raczej ciężko wspiąć się na szczyt.
Lubimy mieć kogoś, kto jest tylko dla nas, lubimy posiadać. Taki ludzki urok. Jednak chorą obsesją jest chęć posiadania kogoś na wyłączność.
Związek to nie tabliczka nakazów i zakazów jak w więzieniu, jak to kiedyś powiedział mój kumpel Dawidkayo. Zadziwiające jest, że jesteśmy gotowi kłamać, a nawet stracić przyjaciół byle by być z osobą, która nas do tego zmusza. W sumie zamiast słowa "zadziwiające" powinnam użyć "smutne".
I jaki sens do cholery ma związek, który opiera się na kłamstwie? Odpowiedzieć musisz sobie sam.
Radzę jednak wcześnie, bo szkoda życia, nadal jesteśmy śmiertelni.






HYBRYD



Madame Cogito
xoxo

4 komentarze:

  1. Związek powinien być synonimem wolności, łączącej w sobie dwa ciała, poruszające się w tym samym rytmie.
    Karmenss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. mądre i ciekawe słowa, brawo naprawdę brawo. Gratuluje takich myśli, ponieważ coraz mnie jest takich rozsądnych blogerek w tym jakże przerażającym XXI wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i w takim razie zapraszam do przejrzenia innych wpisów :)

      Usuń